czwartek, 2 grudnia 2010

Kulturalnie

“Zbrodnia i kara”- czy kara?

Po “Białym dmuchawcu” i “Makbecie” przyszedł czas na “Zbrodnię i karę”,
wg reżysera Babickiego.
O ile “Biały dmuchawiec” to urocza współczesna sztuka to “Makbet był dla mnie mocno ciężki. Może to ze względu na Leszka Mądzika, który przyłożył rękę do choreografii. Jak wiadomo, Leszek Mądzik słynie z niesłychanego talentu operowania światłem.
To bardzo ciekawe doświadczenie.
Po obejrzeniu lekkiego i frywolnego  “Białego dmuchawca” nie było łatwo na “Makbecie”.
Patrząc na grę aktorską to brawo dla Krzysztofa Olchawy, którego postrzegam jako  świetnego aktora. Nie miałam do Niego przekonania dotychczas. Przepraszam, już doceniam Jego profesjonalizm.
Potwierdził swoją świetną formę w “Białym dmuchawcu”, Makbecie“ i “Zbrodni i karze”.
Jednakże główna rola w “Zbrodni i karze” należała do Mikołaja Roznerskiego. Ileż potu wylał na scenie....(kostiumolog go nie oszczędził ubierając w ciepłą kurtkę). Pominąwszy wysoki dyskomfort Mikołaja, to miał dużo tekstu do nauczenia ale rewelacyjnie sobie poradził.
Nie mogło być inaczej!
Szymon Sędrowski bardzo luźno podszedł do  swojej roli, za to właśnie Go cenię. Postać śledczego, którą grał - wydawałaby się mało sympatyczna,  została ukazana jako wyrozumiała, z zasadami.
Co do damskiej części aktorskiej to najlepsza jest Monika Babicka!
Znowu miała rewelacyjne kreacje (o sukienkach myślę,  o grze również).
Agata Moszumańska miała również udany występ.
Hanka Brulińska nie mogła się tym razem pokazać, bo jej rola ją ograniczała.    
Scenografia dość uboga, widocznie sztuka nie wymagała super świetnej scenografii, tak rewelacyjnej jak w “Świętoszku”.
Podsumowując, spektalk jest bardzo udany.

Moja ocena jest bardzo subiektywna dlatego zapraszam do teatru a później do dyskusji.

Więcej informacji na temat spektaklu na stronie:

POLECAM
Ogladanie spektaklu nie jest karą!
Żegnam bezkarnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz