wtorek, 26 lutego 2013

Biegaj ze mną

Biegaj ze mną.
Trenig wytrzymałościowy sprawia, że czujemy sie szczęśliwi! Jest to udowodnione naukowo gdyż podczas biegania podnosi się poziom serotoniny we krwi a serotonina jest hormonem, który sprawia, że czujemy się szczęśliwi. Innym źródłem szczęścia są endorfiny, ktore sa uwalniane z komórek nerwowych podczas intensywnych, długotrwałych obciążeń, stajac sie wyzwalaczem doskonałego nastroju. Kto podczas treningu chciałby zakosztować jak smakują endorfiny, powinien biegać przynajmniej 50 minut. W nawiasie dodam, że smak endorfin możesz czuć nawet do 3 godzin. Bieganie również uodparnia na stres, obniżając poziom kortyzolu i adrenaliny. Ponadto trwający 10 tygodni trening redukuje "syndrom strachu przed przyszłością", jednocześnie zwiekszając wytrzymałość.  Teraz argument najwyższej wagi w świecie informacji i intelektu: bieganie podwyżsższa poziom dotlenienia a tym samym wydajność mózgu, podnosi sprawność logicznego myślenia i zwiększa kreatywność.  Z kolei używanie dotlenionego mózgu chroni go przed procesami starzenia.
Biegaj ze mną.
W niedzielę tj. 24.02.2013 r. zaczęłam trening przygotowujący do biegu na 10 km wg Christofa Baur'a i Bernda Thurner'a. Trening ma mnie przygotować do biegu na 10 km, który odbedzie się za 8 tygodni.
Dzień pierwszy:
Na poczatek, standardowo rozgrzewka, trwajaca ok. 10 minut. Najpierw rozgrzewam mięśnie górnej części ciała, schodzac do dołu, dzieląc na: ręce, plecy, uda, łydki.
To był bardzo przyjemny bieg interwałowy, czyli trochę szybkiego biegu trochę marszu, naprzemiennie. Trwał nieco ponad 50 minut.
Pomimo ćwiczeń rozluźniających po biegu, nie zastosowałam, w końcówce biegu rozluźniającego  i pozostały zakwasy.
Dzień drugi:
Celem był bieg rozluźniający długodystansowy trwajacy 60 minut. Cel w zakresie czasu biegu został osiągnięty ale nie był to dla mnie bieg rozluźniający gsyż zaraz na poczatku wdepnęlam w kałużę, buty przemokły a skarpetka obtarła mi 2 palce u stopy. Działo się to niepostrzeżenie, gdyż bólu nie odczuwałam. Moje miesnie okazały się słabsze niż wydolność oddechowa. Miałam wtażenie, że zanikły po 3-tygodniowej przerwie w bieganiu ale postanowiłam, że je wykształcę.  Tak czy inaczej mleczan z dnia poprzedniego - z mięśni międzyżebrowych zniknął, ale w mięśniach ud powstało go jeszcze więcej.
Dzień trzeci:
Tutaj wg planu treningowego powinna być przerwa ale ze względu na nadmiar mleczanu w mięsniach postanowiłam zastosować gimnastykę - 10 minut, bieg krótkodystansowy - 15 minut, gimnastykę - 10 minut.
 Ze względu na uraz palcow stopy zmieniłam sposób jej stawiania na podłożu. Nauczona przez McDougall'a, zawsze biegam na palcach. Dzisiaj  nie było to komfortowe i podświadomie używałam środkowej części stopy  a momentami orientowalam się, że stawiam stopę na pięcie - czego stanowczo unikam ze względu na nadmierne obciążenie stawów.
Mam nadzieję, że wyleczę moje palce do jutra bo czeka mnie bieg na tempo.....

 
Cytat:
Maraton - prehistoryczne polowanie naszych czasów.
Ch. McDougall


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz